Pozycjonowanie stron internetowych to naprawdę rozległy temat. Pozycjonerom udało się określić ponad 200 czynników, które mogą wpływać na pozycje w Google. Dodaj jeszcze wszystkie inne, których nie udało się jeszcze określić oraz nowe, które wchodzą do gry po kolejnych aktualizacjach algorytmów. Oczywiście każdy z nich ma inną wagę. Inną wartość mają linki prowadzące do witryny a inną trafność strony. Niemniej wiemy dokładnie czego na pewno nie robić. Oto kilka praktyk, za które czeka Cię ban.
Generuj treści automatycznie, czyli maszyny piszą dla maszyn.
Google promuje wartościowe treści. Promuje je, ponieważ wymagają poświecenia czasu, włożenia w nie wysiłku i posiadania umiejętności. Właśnie te nakłady są doceniane. Wiem, że może zaświtać Ci pomysł, aby uprościć ten proces korzystając z generatorów tekstów lub kopiując od innych. Osobiście odradzam takie pomysły. Już spieszę z odpowiedzią. Bo możesz dostać bana lub spadniesz w pozycjach. Google ciągle udoskonala metody wyszukiwania takich treści. Oto przykłady tego, co jest w stanie wykryć i ukarać.
-
Tekst składający się prawie wyłącznie z słów kluczowych lub tylko z słów kluczowych
-
Tekst skopiowany z innego języka i przetłumaczony przez automatycznego tłumacza
-
Tekst skopiowany z innej strony, którego autor nie zredagował wystarczająco
-
Tekst generowany przez wymianę synonimów
-
Tekst generowany przez procesy automatyczne
Maskowanie, gdy ukrawasz swe prawdziwe intencje.
Nikt nie lubi być oszukiwany. Google jest szczególnie uczulone na wszystkie próby mniejszych lub większych oszustw. Maskowanie należy do grupy tych przewin, za które z miejsca można dostać bana. Polega na pokazywaniu innej wersji strony robotom Google a innej użytkownikom. Metod jest kilka. Te powszechnie znane zostają w stosunkowo szybkim czasie wykryte i ukarane. Problem stanowią sposoby maskowana znane tylko nielicznym. Są trudne do wykrycia i stanowią furtkę dla hakerów i oszustów.
Ukryty tekst i linki – to, że czegoś nie widać nie znaczy, że tego nie ma.
To zawartość strony odpowiada za przypisanie jej do odpowiednich słów kluczowych. Warunkiem jest występowanie słowa kluczowego w obrębie strony. Najlepiej, aby powtórzyło się kilka razy i tworzyło spójną kompozycję z resztą teksów. Wymaga to pewnych umiejętności prowadzenia zdań i dobierania słów, aby te upragnione słowa nie raziły w oczy. Tu może zrodzić się niecny plan, aby schować pod dywan te słowa lub jeszcze lepiej linki. Google widzi i notuje użytkownik się nie nie denerwuje czytając 5-ty raz „piec do domu”. Niestety nie ma tak łatwo. Google notuje takie praktyki i niestety karzę. Oto jak nie powinnaś chować tekstu i linków.
-
Nie chowaj tekstu za obrazami – to nie sejf
-
Nie chowaj tekstu poza ekranem
-
Taki sam kolor tekstu i tła nie przejdzie
-
Rozmiar czcionki 0 to zdecydowanie za mało
-
Link nie zmieści się tylko za jedną kropką